Zwykła kartka świąteczna - zrób sam i spraw bliskiej osobie radość :)Pomysł na kartkę świąteczną: http://youtu.be/4zfO_S0jcVoPomysł na kartkę Witam Mam dzisiaj chwilkę czasu, więc pokażę Wam Szopkę Bożonarodzeniową. Mój mąż lubi tworzyć z drewna różne ciekawe rzeczy. Kilka lat temu poprosiłam go aby zrobił mi szopkę. I od tego się zaczęło..Teraz co roku o tej porze "struga" szopki :) Wystawiamy na aukcji i sprzedajemy. Bożonarodzeniową, franciszkańską szopkę w całej okazałości będzie można zobaczyć dopiero w wigilię, po pasterce. Wtedy zostaną podświetlone oraz odsłonięte wszystkie jej elementy. Dzieło można podziwiać do 2 lutego. Bazylika św. Klary. Bazylika św. Klary to jeden z najważniejszych zabytków starej części miasta, którego historia jest tragiczna. Bazylika oraz znajdujący się na jej tyłach klasztor św. Klary powstały w latach 1310 – 1328. Bazylika stała się miejscem pochówku królów Neapolu oraz najznamienitszych obywateli miasta. Plan pracy Szkoły Podstawowej nr 29 w Gdyni na rok szkolny 2023/2024; Wojewódzki Konkurs na Rodzinną Szopkę Bożonarodzeniową. 1. Zgłoszenie 2019.pdf Miejski Ośrodek Kultury w Zgierzu serdecznie zaprasza dzieci i młodzież, ich wychowawców i nauczycieli plastyki do udziału w kolejnej edycji konkursu na najpiękniejszą szopkę bożonarodzeniową. W nocy z 6 na 7 stycznia miał miejsce niecodzienny akt wandalizmu. W Brzesku w województwie małopolskim sprawcy zniszczyli szopkę bożonarodzeniową, a potem jedną z uszkodzonych figurek AuTDEY. Na pomysł połączenia naturalnego drewna z białym szkliwem wpadłam latem. Po doświadczeniach z krzyżami, tym razem raczej już wiedzieliśmy, jak poradzić sobie z domkiem. Natomiast ceramika to było dla nas zupełnie nowe doświadczenie! Figurki nie mają prostych kształtów, byśmy mogli po prostu przygotować rysunek z wymiarami i poprosić o wykonanie. Dlatego musieliśmy znaleźć kogoś, kto czuje naszą stylistykę, zrozumie, jaki efekt chcemy osiągnąć i wprowadzi nas w tajniki swojego rzemiosła. Sama nie do końca w to wierzę, ale (jak widzicie) udało się! Łańcuszek poleceń doprowadził nas w końcu do właściwych osób. Minimalistyczna forma i wysoka jakość wykonania to efekt dążenia do ponadczasowej stylistyki. Udało nam się zaprosić do współpracy świetnych polskich rękodzielników i wierzcie nam, że widać serce włożone w wykonanie poszczególnych elementów. Drewniane domki powstają w niedużej manufakturze na Śląsku. Zachwycają detalami, takimi jak malusieńkie gwoździki podtrzymujące konstrukcję, i same w sobie mogą być świetną całoroczną dekoracją. Ceramiczne figurki są tworzone i wypalane w klimatycznej pracowni na warszawskim Żoliborzu. Biała kolorystyka i matowe szkliwo świetnie się komponują z olejowanym drewnem domku. Każda figurka jest niezależna od pozostałych. Można ustawiać je po swojemu tworząc nowe kompozycje. Szopka spakowana jest do eleganckiego granatowego pudełka, w którym można ją wygodnie przechowywać w okresie poświątecznym. Ładne opakowanie sprawia również, że cały zestaw idealnie nadaje się na prezent. Dzięki neutralnej kolorystyce szopka będzie dobrze się prezentować zarówno wśród tradycyjnych biało-zielonych dekoracji, jak i w zupełnie niestandardowym zestawieniu. Moda się zmienia, ale dębowe drewno i wysokiej jakości ceramika zawsze będą cieszyły oczy. Dużą wagę przywiązuję też do opakowania. Okres dekoracji bożonarodzeniowych w porywach trwa trzy miesiące, a z tymi wszystkimi rzeczami przez resztę roku też coś trzeba robić. Wiem, że same bombki potrafią u niektórych zajmować pół piwnicy. A co, jeśli się piwnicy wcale nie ma? Trzeba to wszystko dobrze rozplanować. Dlatego nasze pudełka są integralną częścią zestawu. Są nie tylko ładne, ale też solidne i nadają się do wieloletniego wykorzystania. Po świętach szopkę można bezpiecznie spakować do środka i wygodnie przechowywać do kolejnych świąt. Pudełko, tak jak szopka, również powstaje w Polsce. Jest składane ręcznie na Dolnym Śląsku. Chociaż widziałam już ubrane choinki w centrum Warszawy, zdaję sobie sprawę, że dla większości to jeszcze zbyt wczesna pora na myślenie o świętach. Informuję Was jednak o szopce bez zbędnej zwłoki, gdyż trwa listopadowa przedsprzedaż. Dzięki zamówieniom złożonym już teraz będziemy mogli lepiej rozplanować produkcję, stąd też taka okazyjna cena. Warto skorzystać tym bardziej, że w grudniu w pewnym momencie szopek może po prostu zabraknąć. Robimy je ręcznie, a nasze moce przerobowe są mocno ograniczone, dlatego zamówienia na ostatnią chwilę nie są dobrym pomysłem. Przy okazji pracy nad szopką udało nam się zoptymalizować też koszty produkcji pozostałych rzeczy, dlatego odświeżyliśmy ceny różnych produktów. Sprawdźcie koniecznie! Myślę, że krzyż lub plakat to również świetny pomysł na prezent pod choinkę. Dajcie znać w komentarzach, jak Wam się podoba nasza minimalistyczna szopka, a jeśli nie widzieliście jeszcze pierwszego postu o naszym sklepie z ładnymi dewocjonaliami, koniecznie nadróbcie zaległości TUTAJ. Jak przygotować się do świąt? Od tygodni opowiadają o tym wszystkie media. A ja buduję swoją betlejemską stajenkę z opowieści, historii i sylwetek ludzi niedawno spotkanych na dziennikarskiej drodze. Jest jedyna. Naprawdę cudowna. W mojej szopce widzę tych, którzy na co dzień emanują dobrem. Jak pastuszkowie – nie święci, czasem może wręcz przeciwnie, a znaleźli się w miejscu, które okazać się miało centrum wszechświata. I zmienili się sami. Zmienili też innych. Dzięki betlejemskim juhasom okazało się, że kontakt z Nieskończonym może mieć zwykły śmiertelnik. Nie za zasługi czy „heroizm cnót”. Ale ot tak, po prostu – za to, że znalazł się tam, gdzie się znalazł. Nawet jeśli był to tylko przypadek. Szopka żywa I ustawiam sobie w tej stajence ludzi, których jako dziennikarz spotkałem czasem zupełnie przypadkowo, a przewrócili moje wyobrażenie o świecie. Wybebeszyli paskudny stereotyp, że ludzie są źli, roszczeniowi, leniwi i przepełnieni chęcią odwetu. Przecież jak obejrzę telewizyjne newsy to nie sposób obyć się bez takiego wrażenia. Media kreują swój świat. Prawdziwy jest zupełnie inny. Szopka, która stoi w kościele jest podwójnie sztuczna. Plastikowością figurek i ich teatralnych gestów. I tak sobie podkładam pod te postacie osoby autentyczne. Niekiedy spotkane dopiero co. I moja betlejemska stajenka nabiera ciepła. Życia. Osobowości. Jest w niej miejsce nie tylko dla Świętej Rodziny, ale i tych, których sobie koło Niej ustawiam. Nie wymyślam tu rankingu zasług. To nie odzwierciedlenie skali dokonań. Po prostu – moi rozmówcy, których spotkałem na dziennikarskiej drodze. I zrobili wrażenie na mnie i innych. Mnie i innych potrafili choć odrobinę zmienić. A przynajmniej skłonić do zastanowienia. Angie drobne kroczki radości Pewnie musiałaby się tam znaleźć postać na inwalidzkim wózku. Takie lustrzane odbicie Angie – Angeliki Chrzpkiewicz – Gądek z Zakopanego. Dziewczyny, która choć choruje na zanik mięśni postępujący nieodwracalnie – jest emanacją radości. Nigdy nie spotkałem osoby tak tryskającej optymizmem. Potrafiącej tak dokładnie wyciskać z życia każdą jego krople. I radością potrafiącą zarażać. Po rozmowie, nawet krótkiej, wywróci ci się pogląd na świat. Zdziwisz się tym, dlaczego ludzie potrafią walczyć o codzienne głupoty podczas, gdy prawdziwe życie i jego sens przecieka im gdzieś między palcami. Zastanawiasz się jaki projekt opracujesz jutro w pracy? Ile zarobisz pieniędzy? A nie zastanawiasz się ile zrobisz kroków. To dla ciebie oczywiste. A ona je liczy. Im więcej, tym kwitnie poczucie, że jest dobrze. Tyle, że te dzienne kroki nie liczy w tysiącach, ani nawet nie setkach. Tylko dziesiątkach. I cieszy się każdym. Jak dziecko. Zarażając swym śmiechem każdego. Angie chce być mówcą motywacyjnym. Właściwie – jest mówcą. Może bez profesjonalnego przygotowania jak setki biznesowych oratorów. Ale z bagażem doświadczeń i przeżyć, które wywracają do góry nogami teorie coachów wciskających ci swoje teorie motywacyjne. Czy jest ktoś, kto zmotywuje cię choć w części tak jak Angie, piękna dziewczyna tryskająca radością na inwalidzkim wózku? A skąd tu Żyd w szopce? W mojej tegorocznej stajence nie mogłoby zabraknąć miejsca dla trójki moich bohaterów Historii Żydowskich. Ocalanie zaginionego świata stało się ich pasją. Bez względu na pracę. Urszula Antosz – Rekucka jest katechetką, która potrafi na lekcji religii skupić młodzież wokół płonących świec menory. Kładzie kłam powtarzanemu stereotypowi, że katolik to antysemita. I z uporem upamiętnia wymordowanych starszych braci w wierze. Grzegorz Miśkiewicz z kolei dokumentuje. Jako muzyk i kompozytor, a także doktor historii, którą ukończył na Uniwersytecie Papieskim. Pokazuje żydowski Jordanów takim jaki był. I niełatwe, wojenne relacje pomiędzy Polakami i Żydami. Bez unikania odpowiedzi na kłopotliwe dziś pytania. Nie może tu zabraknąć też Narcyza Listkowskiego. Z zawodu elektryka i budowlańca. Ale pasjonata, który odkąd odkrył pod podłogą swego komunalnego mieszkania ma rytualną łaźnie (mykwę) odkrywa po kolei niezwykłe historie rabczańskich Żydów. Miłość po grób W tegorocznej szopce musi tu pojawić też Paweł Bała. Człowiek młody i niezwykły, który chorując na stwardnienie zanikowe boczne (SLA), przykuty do wózka i coraz mniej sprawny potrafił zorganizować stowarzyszenie Dignitas Dolentium, pomóc innym chorym i zmobilizować tak wielu ludzi do działania. Na chwilę świat sobie o nich przypomniał przy okazji akcji, która jak nagle wybuchła i szybko zgasła. Ice Bucket Challenge na całym świecie przyniosła ogromne pieniądze na leczenie. Ale Paweł działa stale, metodycznie. Dobrze wie, że akcja jednorazowa musiała się skończyć. I robi swoje. Już praktycznie nie mówiąc nic. Jest przy żłóbku Wiola Brzeźniak. Jest w dwójnasób – w mojej pamięci i zapewne osobiście. Swojej walki o oddech nie wygrała. Mukowiscydoza, choroba śmiertelna i straszna wygrała. W końcu zabrało tlenu. Oddech był już zbyt płytki. Odeszła. Młoda, piękna i szczęśliwie zakochana. Po grób. W mojej szopce nie ma duchownych. Nie dlatego, żebym był antyklerykałem. Po prostu – ci świeccy byli fajniejsi. Nie ma polityków. Wiadomo. Brakuje osób znanych i powszechnie szanowanych. Ale dla nich także w Betlejem miejsca zabrakło. No, może poza trzema Mędrcami ze Wschodu. Ale pewnie dziś ich wyrzucilibyśmy na zbity pysk. Bo obcy, no i ze wschodu. Zresztą Jezusa, uchodźcę też pewnie byśmy dawno temu deportowali. Szczęśliwie zamknął się na klucz w Tabernakulum. W mojej szopce zamiast drewnianych figurek stają postaci z krwi i kości. Te, które w jakiś sposób mi ukazały swojego Boga. I tchnęły ożywczego ducha. Przewijają się w niej wciąż. Nie tylko ci, których wymieniłem. Jest ich mnóstwo. Bo ludzie są z gruntu dobrzy – jak przekonywała mnie Barbara Wilamowska opiekująca się więźniami w stowarzyszeniu Probacja. * Pewnie wypadałoby na koniec dołożyć i tradycyjne życzenia. Niech będzie. Życzę ci, żebyś dostrzegł swoją szopkę. Pastuszków nie gipsowych, a tych z krwi i kości. Tych, którzy cię otaczają. Byś umiał dostrzec ich piękno i dobroć. Byś dał się przeniknąć ich radością, optymizmem, zapałem, umiłowaniem życia i chęcią do niesienia pomocy innym. Żebyś dzięki nim zauważył, że Bóg się narodził! Także w Tobie. Author : Józef Figura Dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego i trener, właściciel firmy szkoleniowej Warsztat Medialny. Prowadzi warsztaty dla dziennikarzy, pracowników mediów, ale także zajęcia dla studentów oraz uczniów. Właściciel sklepu internetowego ze sprzętem przydatnymi w dziennikarstwie i nie tylko. Jak zrobić szopkę bożonarodzeniową? Czy ktoś z was ma pomysł na jakąś ładną i oryginalną szopkę . Jak ktoś z was umie to wstawcie zdjęcie (nie trzeba jak nie umiecie wstawiać zdjęć to proszę o linki do zdjęć ,ale nie chodzi o zdjęcia tylko o pomysły) To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać Poradnik dodany przez: Vincil 70859 5 Jeżeli wszystko zrobicie z jednakowej wielkości kartek, będzie miało to takie proporcje jak moja szopka, czyli idealne. Papierowa szopka bożonarodzeniowa. Zapraszam na mój kanał podany w składnikach Składniki: 6 kwadratowych kartek Zapraszam tutaj: Do poradnika Jak zrobić Szopkę Bożonarodzeniową origami przypisano następujące tagi: origami papierowa świąteczna szopka szopke z papieru boże narodzenie

pomysł na szopkę bożonarodzeniową